Ostatnimi czasy , dużo chorowałam (jak pisałam we wcześniejszych postach prawie cały listopad) przez to moi domownicy, nie mieli rarytasków na obiady:) , bo nie miała siły, bo nie miała smaka , a kiedy coś ugotowałam szybkiego , to nie bardzo bylo to smaczne;-( czasami i mnie samej nie smakował obiad:) ale co trzeba było ugotować.(przysięgam nie robiłam tego specjalinie;)
W tym tychodniu dostałam natchnienia:) i z miłą chęcią wchodzę do kuchni aby przygotować obiad:)
Dwa dni temu lepiłam ruskie pierogi, a dziś pizza
Wczoraj mój syn Rafał (6-letni ) zobaczył gwiazdę na niebie i mówi do mnie:"mamo właśnie pomyślałem sobie życzenie:) po ok 30min w czasie zakupów wymyśliłam ,że dziś będzie pizza na dzisiejszy obiad a mój syn do mnie na to: "moje życzenie się spełniło , chciałem żebyś zrobiła pizze:)
Nie wiem jak Wam, ale nam taka domowa pizza smakuje dużo lepiej niż ta zamawiana! i mam taką świadomość ,że wiem co jem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz