wtorek, 10 września 2013

Cierpliwość...

Witajcie!

Teraz troszkę mało wpisów na blogu, a to za sprawą szkoły:) jak wcześniej Wam pisałam , mój młodszy syn poszedł do pierwszej klasy i w związku z tym, muszę trochę więcej czasu poświęcić na odrabianie lekcji i naukę.

Nie wiedziałam, że w pierwszej klasie dzieci mają aż tyle zadawane! przez pierwszy tydzień codziennie miał zadawane z j. polskiego i matematyki, do tego ćwiczenia z kaligrafi i nauka czytania! co mnie przeraża! moja cierpliwość jest wystawiana na ciężką próbę! nerwy mnie ponoszą, ale wiem ,że muszę panować nad tym ,żeby dziecka nie zniechęcić.
I tu chciała bym się pochwalić moim mężem, który codziennie po pracy również ćwiczy swoją cierpliwość;-) kiedy ja już mam dość.Jest to dla mnie wielkie wsparcie. DZIĘKUJĘ CI KOCHANIE!
Codziennie staramy się z mężem poświęcić minimum 30 min ma naukę czytania!

Do tego dostali już lektury obowiązkowe , które mają czytać! oraz z religii modlitwy:-( wiem wiem ,że trzeba się uczyć ale żeby od razu zawalać te biedne dzieciaki aż tak dużym materiałem?!

Ach... mam nadzieje, że damy radę ze wszystkim!



Pozdrawiam
Ewa